Sezon wakacyjnych podróży dobiega końca, lecz jedyny Pan Waldemar Bonkowski podróżnik z ziemi kaszubskiej obrał kurs na Warszawę. Spóźniony urlop? Chęć podboju stolicy? A może pasjonująca przygoda?
Informacja na temat kandydatury Pana Waldemara, uderzyła we mnie jak grom z jasnego nieba. Początkowo pomyślałem, że taka nowina musi we mnie dojrzeć, ale już dzisiaj wiem, że nic z tego.
Nie znam drugiej tak dziwnej i niezrozumiałej osoby jak właśnie nasz „patriota”.
Ktoś, kto głosi tak irracjonalne hasła nie jest prawdziwym politykiem. Być może i broni swoich przekonań, a nawet i szczerze w nie wierzy. Lecz dla mnie, to jest nieszczere i nie do końca zdrowe. Kiedy ktoś twierdzi, że działania polityczne i społeczne są jego pasją, to chwała mu za to, natomiast gdy towarzyszy temu wszystkiemu kpina, to dzieje się coś niedobrego.
Czy potrzebujemy takiej wizytówki regionu?. Czy ktoś taki ma nas reprezentować w skali kraju?
Kiedy dopuszczamy do władzy osoby z polityczną pustką z założenia, to cały kraj dziczeje. W polityce trzeba działać, pokazywać swoją odwagę no i wreszcie mieć coś pożytecznego do powiedzenia!. Opierając się wyłącznie na krytyce(w przypadku polityka) do niczego nie prowadzimy. To takie żerowanie na czyjejś pracy. Ty będziesz pracował ja będę krytykował, a kiedy coś się nie uda, to ty przyjmiesz na swoje barki brzemię niezadowolenia ludu.
Przed naszym kandydatem ciężka praca. Postawienie swojej osoby w cieplejszym świetle, ukazanie tego jak działa i jak działał. A przede wszystkim, zerwanie ze skrajnie PiSowskimi poglądami.
Scenariusz tej kandydatury, będzie krótki i dla wielu oczywisty. Ze słów samego kandydata wynika, że nie do końca wierzy w swój sukces.
Nie chcę, aby ktoś taki jak Waldemar Bonkowski reprezentował nas w sejmie, ponieważ wiem, że prędzej czy później przyniesie nam wstyd. Niepodważalnie jest aktywnym działaczem społecznym i politycznym, lecz to nie wystarczy. To nie jest osoba którą traktuje się poważnie. A wyborów nie wygra wyłącznie za sprawą pomarańczowej trąbki i charakterystycznego samochodu. Ta kandydatura jest bezsensowna i z góry spisana na porażkę.
Informacja na temat kandydatury Pana Waldemara, uderzyła we mnie jak grom z jasnego nieba. Początkowo pomyślałem, że taka nowina musi we mnie dojrzeć, ale już dzisiaj wiem, że nic z tego.
Nie znam drugiej tak dziwnej i niezrozumiałej osoby jak właśnie nasz „patriota”.
Ktoś, kto głosi tak irracjonalne hasła nie jest prawdziwym politykiem. Być może i broni swoich przekonań, a nawet i szczerze w nie wierzy. Lecz dla mnie, to jest nieszczere i nie do końca zdrowe. Kiedy ktoś twierdzi, że działania polityczne i społeczne są jego pasją, to chwała mu za to, natomiast gdy towarzyszy temu wszystkiemu kpina, to dzieje się coś niedobrego.
Czy potrzebujemy takiej wizytówki regionu?. Czy ktoś taki ma nas reprezentować w skali kraju?
Kiedy dopuszczamy do władzy osoby z polityczną pustką z założenia, to cały kraj dziczeje. W polityce trzeba działać, pokazywać swoją odwagę no i wreszcie mieć coś pożytecznego do powiedzenia!. Opierając się wyłącznie na krytyce(w przypadku polityka) do niczego nie prowadzimy. To takie żerowanie na czyjejś pracy. Ty będziesz pracował ja będę krytykował, a kiedy coś się nie uda, to ty przyjmiesz na swoje barki brzemię niezadowolenia ludu.
Przed naszym kandydatem ciężka praca. Postawienie swojej osoby w cieplejszym świetle, ukazanie tego jak działa i jak działał. A przede wszystkim, zerwanie ze skrajnie PiSowskimi poglądami.
Scenariusz tej kandydatury, będzie krótki i dla wielu oczywisty. Ze słów samego kandydata wynika, że nie do końca wierzy w swój sukces.
Nie chcę, aby ktoś taki jak Waldemar Bonkowski reprezentował nas w sejmie, ponieważ wiem, że prędzej czy później przyniesie nam wstyd. Niepodważalnie jest aktywnym działaczem społecznym i politycznym, lecz to nie wystarczy. To nie jest osoba którą traktuje się poważnie. A wyborów nie wygra wyłącznie za sprawą pomarańczowej trąbki i charakterystycznego samochodu. Ta kandydatura jest bezsensowna i z góry spisana na porażkę.