Start

niedziela, 25 grudnia 2011

Wesołych Świąt

198 Dni Tyle czasu jestem już z Wami drodzy czytelnicy.

Święta święta i jeszcze raz święta.
Życzę Wam radosnych świąt i wszystkiego co najlepsze. Życzę aby, to nasze wspaniałe miejsce na ziemi, jakim jest Kościerzyna dawało nam szczęście, spełnienie oraz spokój.
Teraz mamy to co do niedawna było nieosiągalne. Korzystajmy z wielu dobrodziejstw. 
Gorące podziękowania dla wszystkich, którzy mnie wspierają i dopingują. Dziękuje Wam wszystkim za liczne odwiedzanie a zarazem czytanie mojego bloga

                                                   Spokojnych świąt... FelietoRegionista



czwartek, 22 grudnia 2011

Mamy kino! W związku z tym co rusz słyszę ze wszystkich stron: gratulacje dla Modrzejewskiego! / gratulacje dla Czuchy! Jednak nie ma znaczenia, które nazwisko wskażesz. Gratulować powinieneś sobie. Gratulować powinni sobie wzajemnie wszyscy Kościerzacy. Udało się NAM!

Moje serce wypełnia wielka radość. Powodem tego stanu nie są jedynie zbliżające się Święta Bożego Narodzenia, które skądinąd uwielbiam. Powodem mojej euforii jest uruchomienie w naszym mieście kina.

To było marzenie Kościerzaków od lat. Wszyscy długo czekaliśmy na oddanie modernizowanej Sali Widowiskowej im. Lubomira Szopińskiego. Aż w końcu stało się. Kościerzyna nareszcie ma profesjonalne kino, przestrzeń teatralną, salę koncertową, kompleks sal konferencyjnych, niezbędne zaplecze dla rozwoju kultury.

Modernizacja sali im. Lubomira Szopińskiego rodziła się w bólach, od pomysłu i decyzji poprzez dokumentację projektową i dalej przez przedłużającą się w nieskończoność realizację, o aspektach politycznych nawet nie wspomnę. Ale jakie to ma dzisiaj znaczenie? Czy ważne jest kto budował i kto jakie ma zasługi?. Liczy się tylko to, że w naszym mieście jest tak piękny obiekt, dzięki któremu możemy obcować z kulturą na zupełnie innym poziomie niż dotychczas! Śmiało można powiedzieć, że dzięki tej inwestycji jakość życia Kościerzaków na tym polu zdecydowanie wzrośnie.

Za kilka miesięcy czy lat nikt pewnie nie będzie pamiętał o problemach czy „ojcach sukcesu”. Przykładem może być kościerski basen. Dzisiaj istotne jest przede wszystkim to, że możemy z niego korzystać, że mamy gdzie zabrać nasze dzieciaki. Z salą im. Lubomira Szopińskiego będzie tak samo.

Bądźmy więc dumni z Kościerzyny! I niech nie tylko moje serce wypełnia radość w czasie zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia! Tego życzę!”

Marcin Modrzejewski  http://www.modrzejewski.pl/index.php?option=com_content&view=section&layout=blog&id=10&Itemid=59

poniedziałek, 12 grudnia 2011

No to "Święta"


Czas najwyższy, aby podsumować świeże, zeszłoroczne wyniki wyborów. Tak też Wspólnota Ziemi Kościerskiej postanowiła przedyskutować pewne sprawy. 

Spotkanie bardzo potrzebne tylko, czy do czegoś doprowadziło? To się okaże. Póki co dobrze, że się nie poparzyli tymi jeszcze ciepłymi wynikami wyborów. Nawet Marcin Modrzejewski jak widać nie zniknął z pola widzenia kościerzaków.
Bezdomni przeżywają w Kościerzynie swoje pięć minut. To budujące, kiedy władza dostrzega tych najbardziej potrzebujących. Nowo otwarta „ogrzewalnia”, to doskonały pomysł, który zasługuje na 5+.
Nie wszystko, jednak w ostatnim czasie było łatwe i przyjemne. Spotkanie burmistrza z przedsiębiorcami. Batalia o wysokim poziomie niezadowolenia odbyła się bez większego echa. Za, to wprost krzycząca była postawa Zdzisława Czuchu, broniącego swoich racji. Przedsiębiorcy Zdzisław Czucha 1:2. http://www.youtube.com/watch?v=q4X5H01Fetg&feature=player_embedded Pragnę podkreślić, że mamy dziś 12 grudnia 2012, a więc niemal połowę miesiąca.
„W sobotę 17 grudnia dojdzie do uroczystego otwarcia zmodernizowanej sali Szopińskiego. Z myślą o mieszkańca przygotowano również Dzień Otwarty.koscierzyna.naszemiasto.pl.
Tym razem słowa dotrzymano.
Atmosfera świąt na dobre zagościła w całym kraju, a więc nie inaczej na moim blogu(mam nadzieję, że się podoba). Miasto Kościerzyna atmosferą na pewno nie przesiąknęło. Czuję niepocieszenie w tej kwestii. Duch świąt słaby. Miasto jak dotąd nie popisało się. Mam jednak nadzieję, że dekorowania ulic jeszcze nie zaprzestano. Dekoracje mają dłuższą trwałość niż jeden sezon!
Apel, prośba do władz. Postarajcie się i zapewnijcie klimat. Mamy tak piękny rynek, miasto, jedno wielkie pole do popisu.
   http://www.youtube.com/watch?v=WMMijYyiYe4

środa, 23 listopada 2011

Zagubiony duch


Zagubiony, poszukujący oderwania od codziennej egzystencji. Zamyślony.
Skoncentrowany na swoim celu, biegnie. Ostatki sił, kolejny upadek. Podnosi się! I, mimo to nadal biegnie.

Każdy z nas miewa lepsze lub gorsze dni. Pragnie dostatniego jutra, szczęścia i prawdziwego schronienia. Gdzie szukać miejsca, w którym bez wątpienia otrzymamy, to czego oczekujemy?
Jednym tchem odpowiemy. W miejscu moich narodzin. Jednak nie zawsze jest nam dane przyjazne otoczenie.
Całe szczęście kościerzak zamożny, czy też biedny w głębi dusz powinien czuć...No właśnie. Co powinien czuć?
Czy Kościerzyna, to miejsce jego przyszłości?, czy zbuduje tutaj fundament swojego życia?. Czy kocha, to miejsce? Co dała jemu ta ziemia.
Kościerzyna, to piękne czyste(-powietrze) zadbane i przyjazne miasto. Niewątpliwie posiada specyficzny klimat. Niestety, nie jest on stały. Zależny od kierujących tym klimatem. Bywa często zarezerwowany dla określonej grupy.
-Jak czuje się tutaj nastolatek?. Znudzony. Od niedawna czuje zainteresowanie. Młodzieżowa rada miasta, skate park. Haloo chwilowo ktoś nas widzi!
-Przedsiębiorca? O matko! Co za podatki. To nie miejsce przyjazne dla mnie. Ciężki rynek.
-Bezrobotny? Ciężki rynek, bo nie ma pracy(bezrobocie 13,8%). Gdzie ją znajdę?
Tak jak przedstawiona we wstępie biegnąca postać tak i kościerzak biegnie. Niestraszne jemu problemy, ponieważ zawsze sobie z nimi radzi. Mimo, że często nie widzi w tym mieście swojego dostatniego życia. Pozostaje tu. Pozostaje dlatego, że wierzy. Ma pełne przekonanie, że Kościerzyna zmienia się, ciągle ewoluuje. Dostrzega nadzieję. Mimo że narzeka, krytykuje nawet i władzę, to zawsze doszuka się czegoś dobrego. Nie koncentruje się wyłącznie na tej ciemnej stronie w postaci
choćby przedsiębiorcy, nastolatka czy też bezrobotnego.
Świetlana przyszłość tego miasta musi być żywa.
Ciągle wspominam, że kuleje ten miastowy duch. Kultura. Jak mawiał Hanns Johst „Kiedy słyszę słowo kultura, odbezpieczam rewolwer. „ obawiam się, że niedługo niemal wszyscy mieszkańcy będą właśnie w taki sposób spostrzegać kulturę.
Dlaczego w moich wpisach tak często pojawia się słowo kultura? Ponieważ uważam ją za podstawę codzienności za coś, co wzbogaca nasze życie. To jest bogatsza teraźniejszość, ale i przyszłość.
Natomiast nie lubię, kiedy kulturę spostrzega się w bardzo stonowany nadęty i wzniosły sposób. Tak też dzieje się obecnie w Kościerzynie. Nalegam przekraczajmy te sztywne ramy!
Twórzmy, udoskonalajmy ducha miasta. Najbliższy duch powinien być świąteczny. Oby miasto spisało się. Czasami tak niewiele potrzeba. Drobna dekoracja. W zamian bezcenny zachwyt człowieka. Niezapomniane wspomnienia zarówno turystów, jak i samych kościerzaków, to doskonała reklama naszego kochanego miasta. Kreatywność i jeszcze raz kreatywność.

środa, 16 listopada 2011

O POWODACH REZYGNACJI I NIE TYLKO

Wielu mieszkańców Kościerzyny zadaje sobie pytanie, dlaczego Marcin Modrzejewski zrezygnował z mandatu radnego? Słychać głosy, że przecież polityk nie potrafi żyć bez władzy. Przecież powinien walczyć! Przecież teraz nie będzie żadnej opozycji w Radzie Miasta (nie zgadzam się z tym). Ktoś nawet napisał, że jestem to winien swoim Wyborcom.

Owszem, jestem. I najmocniej ich przepraszam. Jednakże moim zdaniem wszystkim tym, którzy na mnie głosowali winien jestem przede wszystkim realizację tego, co chciałem zrobić. Naturę mam taką, że ponad dążenia do urzędów, przekładam chęć działania. Nie potrafię udawać, że pracuję i też nie zamierzam tej umiejętności posiąść. Jeżeli przez ostatni rok było mi arcytrudno jako radny zrobić dla Kościerzyny coś wymiernego i pożytecznego, bo każda moja propozycja była lekceważona przez Burmistrza i koalicję, to nie było wyjścia innego jak rezygnacja.

Rezygnacja nie oznacza jednak, że nie jestem w stanie działać z pożytkiem dla Miasta. Każdy z nas może mieć swój wkład i to na różnych polach aktywności. Funkcja radnego nie jest do tego niezbędna. Czas pokaże, jaką znajdę dla siebie nową rolę.

Szkoda, że tak krótka jest pamięć, tych którzy w poprzedniej kadencji byli w opozycji. Nie tak dawno negowali wszystkie propozycje teraz ślepo głosują „za”… Po pierwsze nie chcę, a po drugie nie muszę się godzić na to, by tacy ludzie mnie reprezentowali jako radnego. Dlatego mój mandat w moim sumieniu już wygasł, 26 października dopełniłem jedynie formalności.

Od wyborów samorządowych minął rok! Wydawałoby się, że kurz po bitwie już dawno opadł a topory wojenne znowu rdzewieją tam gdzie ich miejsce – głęboko pod ziemią. Niestety, koalicja w Radzie wraz z Burmistrzem skupia się głównie na destrukcji opozycji. Tymczasem podatki miejskie poszły w górę, ulice Osiedla Rogali będą skończone znacznie po terminie, a obwodnicą pojedziemy najwcześniej w połowie przyszłej kadencji! Gdy przypominam sobie słowotok krytyki Zdzisława Czuchy pod moim kierunkiem, to spostrzegam, iż dziś mógłby to samo powtórzyć sobie do lustra, opisując swoje „wielkie dokonania”. Już w pierwszym roku! Zabawne? Nie, smutne...

Niemniej, pamiętajmy jaki jest sens istnienia samorządu i w jakim celu organizowane są co cztery lata wybory. Odpowiedź wydaje się oczywista – dla dobra ludzi. Władcy często niestety o tym zapominają, na szczęście w konsekwencji wyborcy zapominają o władcach…

Kończąc już, uprzejmie proszę o zrozumienie wszystkich tych, którzy mnie wspierali podczas ostatnich wyborów (i wcześniej). Raz jeszcze za to serdecznie dziękuję.

Wszystkiego dobrego.

Marcin Modrzejewski

List który dziś otrzymałem...  
Komentarz? Zbędny. 
W swoim imieniu oraz czytelników dziękuję za List. Długo wyczekiwany list.

środa, 9 listopada 2011

Marcinator?


Drogi FelietoRegionisto jestem młodą czytelniczką Pańskiego bloga, a zarazem wyborczynią Marcina Modrzejewskiego...
Czuję się oszukana przez mojego kandydata. Oddałam na niego głos, a on pozostawił mnie oraz resztę swoich kościerzaków samym sobie...
Decyzja Marcina Modrzejewskiego została przyjęta bez większego komentarza, również przez Pana... Plotek słyszę wiele na ten temat i nic poza tym. Czuję rozczarowanie ze strony Modrzejewskiego i lokalnych mediów w tym FelietoRegionisty.
Fragment obfitego listu, jaki otrzymałem jakiś czas temu.


Na początku ogłuszyło mnie zaskoczenie i lekka dezorientacja, podobnie jak Ciebie droga czytelniczko. Marcin Modrzejewski, to polityk z krwi i kości, prawdziwy dominator lubiący twardo stąpać po ziemi. Polityczny Marcinator! Lubi aktywnie działać, lubi tworzyć.
Poparcie wynoszące 46,46% uzyskane podczas wyborów na stanowisko burmistrza miasta, daje ogromne możliwości. Dlaczego miał by to wszystko zaprzepaścić?
Uważam, że decyzja jaką podjął tak rzeczowy polityk jakim jest Marcin Modrzejewski, to karta przetargowa na wagę złota. Zdecydowanie przekonamy się o tym podczas kolejnych wyborów (chyba, że scenariusz potoczy się innym torem).
Odrzucanie pomocy swojego poprzednika przez Zdzisława Czuchę, jest ogromnym błędem działającym na korzyść Pana Modrzejewskiego.
Bezczynne siedzenie w ławach rady miasta było, by swego rodzaju zezwoleniem, czy też zielonym światłem dla obecnej władzy. Dobrze wiemy, że gra toczy się tam niezwykle stronniczo, a za razem tajemniczo.
Ja czekam na wielki come back. Co ważne come back z czystym kontem oraz głową pełną pomysłów. Pomysłów, które nie zostaną odrzucone tylko dlatego, że mają być odrzucone jak dzieje się dziś, a właściwie działo.
Nie sztuką jest w akcie desperacji pochopnie działać jak robi to choćby Pan Bonkowski, sztuka jest myślenie, które czasami musi prowadzić do takich decyzji jaka podjął Modrzejewski.
Ja nadal liczę na Pana Marcina.
Przypominam również o słowach(oficjalna strona MM) z dnia 06.12.10 „Pozwolę sobie niebawem na szerszy komentarz za pośrednictwem mojego bloga. - wyjaśnia Marcin Modrzejewski„
Komentarza jak nie było tak nie ma...

„Wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma”
                                                -  jedna z maksym ojca Zdzisława Czuchy
Kogo dotyczy, to zdanie? Odpowiedz sobie sam drogi czytelniku.

poniedziałek, 29 sierpnia 2011

Patriotyczna kpina

Sezon wakacyjnych podróży dobiega końca, lecz jedyny Pan Waldemar Bonkowski podróżnik z ziemi kaszubskiej obrał kurs na Warszawę. Spóźniony urlop? Chęć podboju stolicy? A może pasjonująca przygoda?

Informacja na temat kandydatury Pana Waldemara, uderzyła we mnie jak grom z jasnego nieba. Początkowo pomyślałem, że taka nowina musi we mnie dojrzeć, ale już dzisiaj wiem, że nic z tego.
Nie znam drugiej tak dziwnej i niezrozumiałej osoby jak właśnie nasz „patriota”.
Ktoś, kto głosi tak irracjonalne hasła nie jest prawdziwym politykiem. Być może i broni swoich przekonań, a nawet i szczerze w nie wierzy. Lecz dla mnie, to jest nieszczere i nie do końca zdrowe. Kiedy ktoś twierdzi, że działania polityczne i społeczne są jego pasją, to chwała mu za to, natomiast gdy towarzyszy temu wszystkiemu kpina, to dzieje się coś niedobrego.
Czy potrzebujemy takiej wizytówki regionu?. Czy ktoś taki ma nas reprezentować w skali kraju?
Kiedy dopuszczamy do władzy osoby z polityczną pustką z założenia, to cały kraj dziczeje. W polityce trzeba działać, pokazywać swoją odwagę no i wreszcie mieć coś pożytecznego do powiedzenia!. Opierając się wyłącznie na krytyce(w przypadku polityka) do niczego nie prowadzimy. To takie żerowanie na czyjejś pracy. Ty będziesz pracował ja będę krytykował, a kiedy coś się nie uda, to ty przyjmiesz na swoje barki brzemię niezadowolenia ludu.
Przed naszym kandydatem ciężka praca. Postawienie swojej osoby w cieplejszym świetle, ukazanie tego jak działa i jak działał. A przede wszystkim, zerwanie ze skrajnie PiSowskimi poglądami.
Scenariusz tej kandydatury, będzie krótki i dla wielu oczywisty. Ze słów samego kandydata wynika, że nie do końca wierzy w swój sukces.
Nie chcę, aby ktoś taki jak Waldemar Bonkowski reprezentował nas w sejmie, ponieważ wiem, że prędzej czy później przyniesie nam wstyd. Niepodważalnie jest aktywnym działaczem społecznym i politycznym, lecz to nie wystarczy. To nie jest osoba którą traktuje się poważnie. A wyborów nie wygra wyłącznie za sprawą pomarańczowej trąbki i charakterystycznego samochodu. Ta kandydatura jest bezsensowna i z góry spisana na porażkę.

sobota, 20 sierpnia 2011

FelietoRegionista dla MK



Witam Was bardzo serdecznie, a zarazem przepraszam za tak długą nieobecność. 
Powód? Zwyczajny brak konkretnych tematów oraz sprawy prywatne. 
Zapewniam, że nie zniknąłem. Wprost przeciwnie, pojawiam się w nowym miejscu tj Monitorze Kościerskim. Już dziś możecie odwiedzić http://www.monitor-koscierski.pl/od_redakcji_6,pnews,91.html. i przeczytać mój pierwszy felieton dla MK. Liczę nadal na Wasze wsparcie w moim kierunku. Oczywiście na blogu nadal sukcesywnie pojawiać się będą wpisy.
Pozdrawiam FelietoRegionista.

środa, 3 sierpnia 2011

Strzał

Strzała w plecy dla stowarzyszenia i kolejny strzał w nogę dla Powiatu Kościerskiego. Powoli odnoszę wrażenie, że ktoś tu broni własnego koryta w sposób niezwykle samolubny.

Przejawów chciwości jest wiele. Przybliżę Wam, jednak sprawą niezwykle istotną. Myślę, że wystarczą dwa słowa „Gwiazdy dzieciom”. To impreza którą mogą poszczycić się członkowie, wolontariusze oraz wszystkie osoby powiązane ze Stowarzyszeniem Oliwskie Słoneczko, do niedawna również i my jako powiat. Do niedawna, ponieważ ktoś ratuje budżet powiatu w chory sposób, nie udzielając jak to zwykle bywało pomocy finansowej. Więcej informacji uzyskałem od Prezesa Zarządu SOS Roberta Zaborskiego. 
Pominę fakt, że piknik integracyjny „Gwiazdy dzieciom”, to promocja dla powiatu itd. Ale brak wsparcia czegoś niezwykle wartościowego jest dla mnie niezrozumiały. Czy, to aż tak ogromny wydatek dla powiatu?Jak wiele w ciągu roku, wspieranych jest takich imprez?
Czy zostaliście jako stowarzyszenie, urażeni brakiem wsparcia ze strony powiatu?
 
Proszę mi wybaczyć, ale nie będę się wypowiadał na temat podejścia Zarządu Powiatu do tegorocznej imprezy, ponieważ jest to sprawa tych Państwa, ja osobiście nie zostałem urażony, ale przykro nam było w chwili, kiedy otrzymaliśmy odpowiedź negatywną ze Starostwa. Tym bardziej, że od samego początku jak impreza zaistniała na terenie Powiatu Kościerskiego, zawsze środki były zagwarantowane. Mówi się trudno. Piknik się odbył i jak zawsze było wspaniale.  

Trzeba jednak podkreślić, że piknik został jedynie dofinansowany ze środków PFRON za pośrednictwem Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Kościerzynie oraz przez Miasto Kościerzynę w ramach konkursów grantowych dla organizacji pozarządowych. Gmina Kościerzyna wspomogła część organizacyjną współorganizatora pikniku Gdańską Fundację Dobroczynności.
W lokalnych mediach pojawiła się informacja „ Na 99% najbliższy festyn odbędzie się poza Kaszubami”. Dowiedziałem się, że sytuacja jednak została opanowana
 
W przyszłym roku odbędzie się VIII Wielki Integracyjny Piknik "Gwiazdy Dzieciom" 21.07.2012 na terenie ośrodka GFD w Stawiskach.
Impreza odbędzie się w godz. 15-22
Znamy już gwiazdy VIII pikniku, ale chociaż to pozostawimy w tajemnicy.
Nie zdradzę także, kto sprawił pozostawienie Pikniku w Stawiskach. W 2012 r. piknik "Gwiazdy Dzieciom" oprócz Stawisk, zagości w woj. wielkopolskim oraz na dwa dni w Gdańsku
- mówi prezes stowarzyszenia. 
Myślę, że to sprawa sumienia ludzi w Starostwie, którzy postanowili w taki sposób potraktować organizatorów. Jak widać są osoby, które z otwartymi rękoma przyjmą tak wspaniałą imprezę.
Liczę, tylko że w przyszłym roku powiat odpowiednio zrekompensuje ten nietakt i z własnej inicjatywy zgłosi chęć pomocy. Dosyć pogrążania się!

piątek, 29 lipca 2011

Projektor Made in przeszkoda

Pewnego dnia miałem wizję! Siedzę na wygodnym fotelu w sali widowiskowej imienia Lubomira Szopińskiego, zajadam się popcornem i co widzę? kinowy hit(nowość) widzę. Czuję nowoczesność, czuję sposób na spędzenie wolnej chwili. Tylko, że jest mały problem, bo po chwili się obudziłem.

Próbuję doszukać się wszystkich terminów zakończenia tej przebudowy, ale dotarcie do początku tak skomplikowanej drogi i dobrnięcie do punktu, w którym teraz się znajduje jest bezsensowne.
Szereg niedopatrzeń na etapie przygotowania projektu, jest mniemam wynikiem pośpiechu. Byłego burmistrza Marcina Modrzejewskiego czas ponaglał, a sam projekt mógł być przepustką do zwycięstwa w wyborach.(http://www.youtube.com/watch?v=cYYzMdGjko8&feature=related)
Mimo mojego żalu (w postaci braku dopilnowania tego projektu) do ówczesnego burmistrza, jestem jemu niezmiernie wdzięczny, że podjął się tego zadania i mn dzięki Modrzejewskiemu będziemy mieli w Kościerzynie KINO.
Sierpień, to kolejny termin oddania obiektu. Powód? Śmierć jednego z podwykonawców. Czy nad tym budynkiem ciąży fatum? Jak dotychczas istnieje milion przeszkód, które nie pozwalają na zakończenie tej inwestycji. Być może, to zbyt trudny projekt. To już jest absurdalna sytuacja! Rozumiem śmierć podwykonawcy, ale czy to jest osoba niezastąpiona? Już teraz wydaje mi się, że ktoś tu nie potrafi tego wszystkiego udźwignąć. Albo wykonawca jest pomyłką albo jego organizacja pracy jest pomyłką.
A więc mamy katastrofę! „Nie wyobrażam sobie, żeby w lipcu ta sala nie została oddana, to już była by katastrofa” Kazimierz Stoltmann(słowa wypowiedziane pod koniec czerwca).
Do kina pójdziemy na pewno, choćby nie wiadomo jak długo miało by to wszystko trwać. Natomiast mnie martwi, na co tam pójdziemy. Dowiadujemy się, że dziać będzie się w „Szopińskim” więcej niż przed modernizacją. Ale dobrze wiemy, że najbardziej interesuje nas projekcja filmów. Kiedy, to filmy pojawiać się będą na bieżąco, niekoniecznie nowe natomiast ciekawe, widzę sens i przyszłość tego obiektu. Obawiam się tego, że będziemy oglądać tam filmy z ogromnym opóźnieniem lub filmy zwyczajnie słabe. Przyczyną może być brak funduszy, z którymi podobno miasto się boryka. Dostrzegam tam sporo pomysłów (niekoniecznie kosztownych)ale przyszłościowych i ciekawych. Zobaczymy, kto tym pokieruje i jak pokieruje. Mam nadzieję, że będzie to osoba kompetentna i kreatywna, która potraktuje ten budynek mn jako biznes, na którym można nieźle zarobić.
Ograniczyłem moja ocenę wyłącznie do danej części tego obiektu tj kina, ale wiem, że co by tam się nie działo. w przyszłości spotka się z ciepłym przyjęciem przez nas mieszkańców. W to wierzę i tego oczekuję.
Pamiętajmy, że to co nam zaoferują zależy również od odbiorców (klientów), a więc dbajmy o sale widowiskową, im Lubomira Szopińskiego i dajmy jej przyszłość.

środa, 20 lipca 2011

Polityczny bohater


Poniedziałkowa wizyta Janusza Palikota w Kościerzynie dała mi sporo do myślenia. Jego wystąpienie, porównałem do lokalnych politycznych standardów. Jaki uzyskałem wynik? Dużą, spadająca poniżej zera krechę.

Mimo, że to polityk o bardzo kontrowersyjnych poglądach i słabym poparciu społecznym pokazuje, że jest osobą godną uwagi. Prawda jest taka, że z większością punktów programu Palikota, trzeba się zgodzić. Przedstawia nie tylko prawdziwe problemy Polaków, ale również ich rozwiązania, odpowiednio uzasadnione.
Bardzo zaciekawił mnie pomysł z wykluczaniem lokalnych rekinów politycznych, czy tez „starych wyżeraczy”. Ciągle widzę w ławach rady te same twarze, stare twarze, które nie mają już nic do zaoferowania. Po co wybierać lepsze zło i głosować po raz kolejny na osoby, które i tak nic nie robią? Rozumie głosowanie na doświadczenie, ale dlaczego nie stawiamy na ludzi młodych i nowych, którzy są pełni zapału do pracy i chęci zrobienia czegoś nowego, pożytecznego.
Zazwyczaj dzieje się tak, że wielu z nas podczas wyborów do samorządu głosuje na kogoś kogo „zna”. To, tak jak by wyborca nie miał własnego zdania!
Przydał by się nam w mieście i gminie ktoś pokroju Palikota ktoś, kto nie bał by się mówić prawdy nie bał, by się bronić swoich poglądów i nie prowadził polityki wyłącznie dla uzyskania dodatkowych pieniędzy.
Aby zdobyć prawdziwe zaufanie kościerzaków, które będzie procentowało oddaniem głosu można wywalczyć jedynie staniem w obronie mieszkańca i prowadzeniem prawdziwej merytorycznej polityki. Większość z naszych radnych, to ciche myszki albo dudniący w zagłuszającą innych trąbę, jak czyni to Pan Bonkowski.
Wieki szacunek dla kogoś, kto potrafi bronic swoich przekonań. Szkoda tylko, że jeszcze nie narodził się nam taki lokalny bohater!
A więc wołajmy jednym głosem. Bez ściemy może w końcu popracujemy, drodzy „politycy”
Kościerzyna czeka.

Tekst przygotowałem dziś rano, aż tu nagle ujawniono małe starcie podczas sesji Rady Miasta pomiędzy Marcinem Modrzejewskim a Piotrem Słomińskim. Jak było, oceńcie sami. Czyżby opozycja budziła się z zimowego snu?

Drętwy Luz

Dni Kościerzyny 2011, to już przeszłość, a więc nadszedł czas na podsumowanie tego co przyniosła nam od miesięcy wyczekiwana impreza roku. Nie obyło się również bez wisienki na torcie w postaci poniedziałkowej wizyty Janusza Palikota, na Kościerskim rynku. Wypowiadane słowa naszego gościa, zadziałały niczym fajerwerki, których zabrakło podczas obchodów dni miasta.

O wyborze gwiazd, jaki uświetniły święto Kościerzyny było głośno już od kilu tygodni. Jakie pozostawiły wrażenie? Zdecydowanie pozytywne. Zespół „Leszcze” okazał się gwiazdą wprost stworzoną dla naszego miasta. Patrycja Markowska, co do której występu byłem dosyć sceptycznie nastawiony pokazała, że nie jest taka straszna jak ją piszą. I nareszcie mieszkańcy, którzy przybyli dość licznie(około 5 tyś) pozostawili po sobie bardzo dobre wrażenie, które podkreślały nawet grające dla nas gwizdy. Zespół Strzecha niczego sobie i fajnie rozgrzał publikę.
A teraz trochę imprezy od kuchni. Jak zwykle, renoma stadionowej popijawy nadal żywa. Przy scenie kolorowo wesoło i rodzinnie, a za plecami pijani i zaczepni „fani”, którzy wprowadzają niepokój. Oczywiste przy okazji takich imprez, natomiast u nas zbyt popularne.
To, by było chyba na tyle z hucznego świętowania. Mało tego dobrego dla mieszkańców jak na imprezę „Dni Kościerzyny”. Skoro obchodzimy swego rodzaju urodziny miasta, to atmosfera powinna być dużo bardziej luźna i otwarta. To bardzo ważne, że została odnowiona umowa partnerska między miastem i gminą Kościerzyna, a gminą Coelbe doskonale podkreślają, to słowa naszego burmistrza, który nawiązał do zjednoczenia się z gminą Coelbe dwadzieścia lat temu. Przyjechali do nas zagraniczni goście, co było niezwykle miłe. Natomiast w pewnym momencie odniosłem wrażenie, że to były bardziej obchody da naszych gości niż dla nas.
Przychodzę w niedzielne popołudnie na rynek, a tam co? Gadanina, która ciągnęła się niemiłosiernie.
Kiedy jest święto, to należy świętować! Zespół Klezmoret Trio doskonały, ale nie podczas święta miasta(chociaż ostatecznie, wpasował się w otoczenie). Gdzie taniec i dobra zabawa, gdzie zespół, który porwał, by publikę. Mozę i momentami było rodzinnie, ale niestety smętnie. Zabrakło elementu luzu i atrakcji, typowo dla kościerzaka. Na pewno wiele znaczy dla nas odnowienie umowy partnerskiej, odsłonięcie obelisku przy rondzie Gminy Colbe, czy spotkania mieszkańców miast partnerskich. Pytanie, kogo z nas interesowało, to na tyle aby być obecnym podczas tych wydarzeń? Cieszę się, że nie zapomniano o młodzieży, to bardzo istotne. Wiem, że to były kosztowne dni i zrobiono tyle, ile było możliwe, natomiast chyba ktoś zapomniał o dobrej zabawie. Uważam, że wszyscy uczymy się na błędach i wyciągamy z nich konsekwencje. Nawiązując do mojego wpisu „Kulturalny zastrzyk” dziękuję wszystkim za liczne(około 6 tyś osób) wspieranie tego kulturalnego weekendu! Tylko, gdzie była reszta mieszkańców?
Działo się sporo, oby tak dalej. I pamiętajmy więcej luzu. 
Wpis z jednodniowym opóźnieniem. Niestety złośliwość rzeczy martwych...

wtorek, 12 lipca 2011

Kulturalny zastrzyk


Stałem w niedzielę na naszym „nowym” rynku, podczas koncertu zespołu „Liverpool” i przyglądałem się wszystkim zgromadzonym amatorom muzyki. To było niezwykłe uczucie, oglądać ludzi bawiących się pod samą sceną, z których wprost buzowała pozytywna energia i radość życia. Nuta za nutą unosiły się i przynosiły uśmiech każdemu z osobna. Promienie słońca nieśmiało wychylały się zza chmur, a elegancja odświeżonego śródmieścia pogłębiała doskonały wypoczynek w Naszym mieście.

Od razu pojawiło się wiele wspomnień mn, kiedy to wszyscy kościerzacy wspólnie bawili się na dużych imprezach w Ogródku Jordanowskim. To były imprezy, gdzie przychodziło się z przyjemnością. Hity disco polo na żywo, biesiadne zespoły, wata cukrowa i wszystko, co najlepsze miał dla nas ten czas. To były czasy, gdzie kościerzacy potrafili się bawić i jednoczyć. To była chwila odskoczni od zwykłej codzienności i tego co przynosiło życie.
Dziś nie zdarzają się takie wspólne schadzki. Imprezy jak na 23 tyś miasto, świecą pustkami. Co się stało? Gdzie chęć uczestnictwa w takich wydarzeniach?
Wszyscy mieszkańcy narzekają, że Kościerzyna to nudne miasto, które wymiera po godz 17:00. Ale zauważmy, ten nasz brak zaangażowania, który pogłębia wszechobecną nudę. Niemal wszystkie imprezy, kończą się brakiem publiki! Nie ma mowy o rozwoju kultury, kiedy nie ma dla kogo jej rozwijać.
Słyszałem wiele o tym, że CKiS Kościerzyna nie organizują imprez dla młodych ludzi. Poniekąd muszę zgodzić się z tą opinią. Brak wyraźnie wyciągniętej ręki do młodzieży. A przecież wystarczy przejść ulicami miasta, zaczepić kilku młodych ludzi i zapytać czego ich zdanie brakuje w „młodej kulturze”, czego oczekują i sukcesywnie małymi krokami realizować oczekiwania młodości. Dzieci trzeba uczyć od najmłodszych lat, uczestnictwa w interesujących wydarzeniach, które wzbogacają życie oraz kształtują wrażliwość.
Jest między nami wiele osób, które mają doskonałe pomysły na wszelkiego rodzaju festiwale, wydarzenia muzyczne, wystawy itp. Dlaczego nikt nie realizuje swoich pomysłów? Ponieważ zwyczajnie, boją się miażdżącego braku chętnych uczestniczenia w takich wydarzeniach. Zdecydowanie trzeba wygłosić, że spora część kościerzaków to marudzący nudziarze.
Nie każdy jest zainteresowany programem imprez i wydarzeń, jaki jest dla nas przygotowany. Zrozumiałe jest to, że każdy ma swój gust i np nie lubi muzyki poważnej, czytanie „Życia i Przygód Remusa”lub dyskusji na temat filmów... Natomiast nie ograniczajmy się do tego, co nam oferują sięgajmy po własne pomysły i realizujmy je w jakikolwiek sposób. Spoglądajmy na kulturę luźno i twórzmy ją. Czasami nie wiele trzeba.
Serdecznie zachęcam wszystkich, do organizowania swojego czasu z kultura. Zachęcam do wspierania wszelkich kulturalnych wydarzeń, bo to właśnie one wzbogacają naszą codzienność i umilają każdą wolną chwilę. Pamiętajmy, że wiele zależy od nas odbiorców. Życzę również siły i zapału do realizacji swoich planów dla wszystkich, którzy chcą wzbogacać kulturalnie Kościerzynę oraz cały region!
Zabijaj nudę kulturą.
Od niedawna mamy w Kościerzynie radio, pod bardzo wymowną nazwą „Radio Paszcza”. Panowie robią kawał dobrej roboty, która służy wielu ludziom umilając dzień kawałkiem dobrej muzyki. Polecam! Na pewno każdy znajdzie coś dla siebie.
http://www.radiopaszcza.pl/


poniedziałek, 11 lipca 2011

Pusty dialog

Jak trwoga, to do Boga? Popraw psujący się wizerunek wiarą?
To tylko kilka z pytań, jakie nasuwają się po obejrzeniu relacji z wizyty abp. Henryka Muszyńskiego w Urzędzie Miasta. Od kilku lat wszystko, co wiążę sprawy kościoła ze sprawami politycznymi, niesie za sobą wiele komentarzy oraz internetowej „zabawy”. 

Tak stało się i tym razem. Niby zwykła, a za razem ciepła wizyta osoby budzącej respekt i poważanie, za sprawą obecnych tam przedstawicieli samorządu, stałą się kamieniem rzuconym w stronę władzy.
Co miała na celu ta wizyta? Można uznać, że właśnie poprawę wizerunku. Zdecydowanie zaproszenie tak istotnej dla nas mieszkańców (wyborców katolików)osoby może wyłącznie pomóc. Gołym okiem widać, skutek uzyskano marny.
Jak słusznie zauważył i zapytał Henryk Muszyński, gdzie przedstawiciele innych partii? Sam burmistrz nie potrafił sensownie odpowiedzieć na to pytanie. Szczerze mówiąc nie mam żalu, że nie znalazło się tam grono przedstawicieli opozycji z uwagi na to, że kogoś kogo praktycznie nie ma zwyczajnie się nie zaprasza. Podobnie jak nie współpracuje się z kimś, kto nie ma nic do powiedzenia. Opozycja okopała się w bunkrze nicości, pozostawiając swoich wyborców na placu bezradności.
Obecność osób, które budzą mieszane uczucia jak, choćby drogi Pan Słomiński niech nikogo nie dziwi. Miał wyborca co chciał. Mnie bardziej martwi fakt, że jedynymi osobami, które mają coś do powiedzenia są Pan Stoltmann, Czucha i Słomiński(choć trzeba przyznać często przerywa zdania słowem NIE, co jest strasznie denerwujące). Pozostawiam chęć zabłyśnięcia kluczowego trębacza Pana Maszki, które kończyły się nijako. To są ludzie reprezentujący nasze miasto i powiat. Wstydzę się tego, że wójt czy starosta nie potrafią prowadzić zwykłego dialogu, podczas spotkania z ważnym gościem.
Jednak wart podkreślenia jest wygląd naszego burmistrza, który najwyraźniej w Warszawie bardzo się poprawił. Dobrze skrojony garnitur, świetna koszula i stylowy krawat. Nareszcie widać rezultaty rezygnacji z mandatu posła.
Pamiętajmy jednak, że już długo nie było w tym urzędzie tyle pokory i nie padało tyle słów nadziei. jakie zawarł w swoim filmiku(http://www.youtube.com/watch?v=rKpfx-XCPcs) mój wierny czytelnik. Te wszystkie kurtuazyjne zachowania są być może i sztuczne, ale odpowiednie dla sytuacji.
Pan Czucha trochę wykorzystał spotkanie na takim szczeblu, dla złagodzenia opinii na temat swojej osoby, jak i jego bliskich współpracowników, co było delikatnie mówiąc nieszczere wobec nas mieszkańców miasta i powiatu. Przekonywania abp. Muszyńskiego o braku walki politycznej itp.
Polityka, to ciągła dyskusja oraz walka. Cofnijmy się do kampanii wyborczej, podczas to której nie brakowało tej ciemnej strony obecnej władzy. A więc kto tu kogo okłamuje?
Liczę na więcej takich spotkani, które być może prędzej, czy później dadzą lekcję naszym lokalnym politykom. Oby nastał czas dialogu na wielu płaszczyznach, czas współpracy wszystkich ze wszystkimi. Niech nareszcie zakończy się kolesiostwo koalicji, a rozpocznie się współpraca kluczowych i doświadczonych polityków. Chcę wreszcie podjąć temat, który łączy wszystkich i podpisać się pod nim FelietoRegionista. Jedyne osoby, które zrobiły coś dla Kościerzyny dziś zamiast razem, to osobno w dodatku ogrodzeni drutem kolczastym.

poniedziałek, 4 lipca 2011

"Krystaliczna Aqua"


Od wielu lat daje pole do popisu dla lokalnych plotek. Człowiek, który został niemal owiany legendą. Był kluczowym obiektem popisu w walce kościerskiej opozycji. Człowiek zagadka. Były starosta kościerski. O kim mowa? Tak, to on! Wiesław Baryła.

Wiesław Baryła pełnił funkcję prezesa Kaszubskiego Centrum Sportowo Rekreacyjnego nieco ponad rok(od końca 2009 roku). Co do powołania akurat tak kontrowersyjnej osoby na, to stanowisko było wiele wątpliwości.
Po ponad rocznej kadencji na owym stanowisku, nasz heros pozostawił 100 tyś zysku, podczas gdy rozpoczynając swoją pracę spółka posiadała niemal 1,3 mln strat. Zdecydowanie można powiedzieć, że utarł nosa swoim przeciwnikom. Wielu z nas może powiedzieć, że pierwszy rok to oczywiste zyski, więc czym on się szczyci. Ale każdy, kto zakładał własną firmę wie, co oznacza pierwszy rok działalności.
Uważam, że ówczesna pozycja Baryły w KCSR była już na samym starcie dużym sukcesem. Jaki jest i jaki był wie każdy z nas. Natomiast jego świeże spojrzenie na równie świeży obiekt, pozwoliło na uzyskanie dużego sukcesu. Królowała czystość, różnorodność imprez, porządek w szeregach pracowników Aqua Centrum. A dziś czytam na forum i słyszy od wielu ludzi, że basen zamienia się w śmietnik.
Dlaczego usunięto osobę, która dawała świadectwo dobrej i sumiennej pracy?
Zdzisław Czucha już podczas debaty przedwyborczej, gdy otrzymał w prezencie karnet na basen powiedział, że skorzysta z niego dopiero wtedy, gdy zmieni się tam „kierownictwo”. Już, wtedy wszyscy wiedzieli, że Wiesław Baryła utraci swoje stanowisko. No tak przecież, to człowiek Modrzejewskiego trzeba go wyeliminować za wszelką cenę nawet, gdyby prowadził basen w taki sposób, że przynosił by zyski rzędu 1 mln złotych.
No i dzień sądu. Rada nadzorcza zdegradowała prezesa Baryłę na stanowisko dyrektora spółki. Niby super, lecz nasz bohater nie przepracował nawet jednego dnia na tym stanowisku, ponieważ otrzymał wypowiedzenie. Trochę to dziwne, podobnie jak decyzja sądu, gdzie to czytamy na stronie koscierzyna24.info „Wiesław Baryła nie wróci do pracy w Kaszubskim Centrum Sportowo- Rekreacyjnym „Aqua Centrum” w Kościerzynie. Powództwo w tej sprawie zostało oddalone- poinformował nas Tomasz Adamski- Rzecznik Prasowy Sądu Okręgowego w Gdańsku.”
Przecież ta cała akcja, to jawne wpychanie swoich ludzi na dobre stołki. Cała decyzja na siłę usprawiedliwiana dziwnymi przykładami. Komiczna sprawa rocznego pauzowania między pełnioną funkcja Baryły jako starosty, a prezesa KCSR. Od kiedy nasze władze tak szanują prawo? No, ale cóż ważniejsze są odpowiednie stanowiska niż dobro nas mieszkańców oraz dobra renoma naszego długo wyczekiwanego basenu, który i tak już raz został spartaczony, a to za sprawą...dobrze wiemy kogo.
Ktoś musi ratować i dobrze prowadzić, by ktoś w tym blasku kąpać się mógł.
Dziś mamy Panią prezes Joanne Brzoskowską, syf na basenie, stołek się grzeje no i nasz burmistrz w końcu może pójść na basen i wykorzystać karnet, a za razem prezent od Modrzejewskiego. 
Zaprasza do komentowania 

piątek, 1 lipca 2011

Pomyślnych lotów


LOT Lokalna Organizacja Turystyczna „Serce Kaszub”, która może zadziałać na lokalną turystykę uskrzydlająco, tak jak nowe samoloty Boeing 787 ”Dreamliner” mają zadziałać na Polskie Linie Lotnicze LOT.
 
Powiat Kościerski, jak już wszyscy wiemy jest obszarem typowo turystycznym. Jak dotąd nasz region, niezwykle urokliwy nie był specjalnie promowany w Polsce co było dla mnie czymś bardzo dziwnym. Każdy tak naprawdę działał na własną rękę, co zwykle kończyło się fiaskiem.
Dziś, kiedy czytam o wspólnym działaniu władz z mieszkańcami i przedstawicielami organizacji pozarządowych, jestem oczarowany.
Mam ogromną nadzieję, że ten projekt zostanie pomyślnie zrealizowany. Oby nie była, to organizacja wspierająca i pielęgnująca wyłącznie własny interes. Dużym plusem jest fakt, że spoglądać sobie na ręce będą zarówno zwykli mieszkańcy, przedsiębiorcy z branży turystycznej oraz przedstawiciele władz. Wszystko powinno być pod czysta kontrolą. Jak będzie? i czy w ogóle będzie? Tego zapewne dowiemy się już wkrótce.
Ważna jest również ścieżka, jaką poruszać się będzie LOT. Dlatego też określenie priorytetów będzie kluczowe dla osiągnięcia sukcesu. Odpowiedni ludzie na odpowiednim miejscu, to kolejny ważny punkt.
Godna pochwały(nareszcie mam okazję docenić te dwa magiczne słowa) jest nazwa „Serce Kaszub” uważam, że to strzał w dziesiątkę. Obojętnie w jakim regionie Polski ktoś usłyszy, Powiat Kościerski „Serce Kaszub”, to jedynym skojarzeniem będzie „To oni tam są najważniejsi. To właśnie tam tętni życie i prawdziwa zabawa”.
Wspólnymi siłami, można zdziałać naprawdę wiele. Dlatego też życzę pomyślnej realizacji.
Oby, to serce tętniło życiem i prawdziwą uczciwością, a turyści lgnęli do nas drzwiami i oknami pozostawiając nam swoje pieniądze, a zabierając tylko i wyłącznie niezapomniane i ciepłe wspomnienia.
Zachęcam do komentowania.
 

piątek, 24 czerwca 2011

Tłuste łapy.


Przedsiębiorcze zadupie, w którym nikt nie inwestuje bojąc się utopić, choćby jedną złotówkę przypieczętowane bezrobociem wynoszącym 3.815 osób z czego 2.041, to kobiety!. Tak wspaniale prezentuje się Powiat kościerski.
 
Rozpoczęły się wakacje, a więc Kościerzyna stawiana na piedestale wraz z Kartuzami jako centrum turystyczne i kulturalne Szwajcarii Kaszubskie, liczy na spore zyski. Brzmi wspaniale, lecz tylko z pozoru. Jak zwykle coś się kryje za tą bogatą kurtyną, oczywiście widmo przedsiębiorczego zadupia.
Zastanawiałem się niedawno, jakie priorytety stawia sobie Miasto Kościerzyna. Podobno na jednym z kluczowych miejsc, znajduje się turystyka. Niby słusznie, powiat niezwykle urokliwy przyrodniczo, miasto zadbane, spokojne i przyjazne. Natomiast, kiedy próbuje się uatrakcyjnić Kościerzynę za sprawą, choćby tak dużego przedsięwzięcia jakim był projekt „Pocztówka z Kościerzyny”, połowa mieszkańców i przedsiębiorców aż kipiała ze złości „Po co to komu”, „Tyle pieniędzy wydane, trzeba było oddać je biednym” itd., itd. Należy pamiętać, że dopóki w mieście jak i całym powiecie nie będzie pieniędzy a więc inwestycji, turysta zwyczajnie ponownie nie przyjedzie i nie zasili naszego portfela.
Miejsc pracy brak, kreatywność, innowacyjność oraz współdziałanie w przedsiębiorczości naszego regionu, jest w opłakanym stanie. Na dokładkę reklama, która jest dźwignią handlu niemal nie istnieje. Nie chcę wszystkich mierzyć jedną miarą, ponieważ zauważmy jak dobrze w Kościerzynie prosperują sprawdzone marki, a za razem lojalne i oddane klientowi. 
Jakiś czas teemy zainteresowała się nami firma Ester Eko Energia Polska, wykorzystująca odpady metodą termicznego zgazowania na cele energetyczne. Duże plany dające 60 miejsc pracy no i modnie, bo ekologiczna firma. Gdzie się podziała?Tak już się dzieje w Polsce, że lepiej się leczyć niż badać. Podobnie jest z „Kaszubem”, lepiej czekać aż upadnie dopiero po fakcie dokonanym interweniować. Teraz poszukać chińskiego inwestora, który będzie produkował drewniane meble z plastiku. Można sobie z tego żartować, lecz prawda jest taka, że pracę straciło wiele osób.
Jak możemy stać się rajem turystycznym, skoro sama turystyka nie pozwoli nam na udźwignięcie finansowe tego, co jest konieczne jak i tego o czym marzymy. Potrzeba nam solidnych inwestorów, o których mówi się notorycznie w okresie przedwyborczym i za każdym razem nikt nie potrafi takowych przyciągnąć!!!
Do zainwestowania potrzeba solidnego sojusznika, a nędzny sojusznik, to brak zaufania, brak potrzebnych nam pieniędzy oraz brak miejsc pracy... Dopóki tłuste i chciwe łapy będą wisieć nad tym miastem, nikt się nim nie zainteresuje, nawet turysta. 
Zapraszam do komentowania

sobota, 18 czerwca 2011

Jeden z konkursowych witaczy.

Oto jeden z projektów, który brał udział w konkursie na Witacza Gminy Kościerzyna.
http://www.digart.pl/zoom/6449192/Witacze_Gmina_Koscierzyna.html
Duże uznanie dla twórcy, który jak widać podszedł do pracy z dużym zaangażowaniem oraz pełnym profesjonalizmem. Trzeba podkreślić, że forma większości przedstawionych witaczy jest bardzo pospolita i rutynowa. Bardzo podoba mi się natomiast wykonanie piątej wersji(dolna część zdjęcia). Jest bardzo czytelna i przyciągająca. Coś co uważam za genialny pomysł, to zdjęcia wykorzystane w witaczu. Prawdziwe piękno naszego regionu, znakomicie ukazują właśnie zdjęcia.
Świetny projekt! A jak Wy oceniacie tą pracę?
Proponuję opublikowanie projektów, biorących udział w tym konkursie. Twórców proszę o nadsyłanie prac które opublikuję na moim blogu. Kontakt regionista@wp.pl

środa, 15 czerwca 2011

Koło ratunkowe

Raport o samorządzie Powiatu Kościerskiego 
Dokument, który pojawił się niczym John Rambo w „Rambo”. A z nim nie ma żartów. Nie pozostawił suchej nitki na poprzedniej kadencji, wytykając wszystkie błędy i wszystkie niejasności. 

Czytając ten raport, niemal zbierałem szczękę z podłogi. Natomiast, im bardziej zgłębiałem się w jego treści, tym bardziej uświadamiałem sobie, że to swego rodzaju koło ratunkowe, które przyda się podczas kolejnych wyborów, a co za tym idzie końcowych rozliczeń obecnej kadencji. O ile się coś nie uda, to zawsze można zrzucić na poprzedników i bronić się faktem, że trzeba było wszystko po nich sprzątać i zabrakło czasu na konkrety.
Z raportu wynika, że nie wszystko było tak kolorowe, jak mogło się wydawać. Zbigniew Kucki ocenił raport jako mało obiektywny i to bardzo zwróciło moją uwagę. Wiadomo, że swój swego broni, ale jednak coś w tej ocenie Pana Kuckiego musi się kryć. I tu pojawia się pytanie. Dlaczego nikt z „oskarżonych” nie wykazuje chęci udzielenia komentarza? Raport wiadomo, kto przygotowywał, a więc co do jego ukierunkowanej treści mam wątpliwości. Nawet najgorszy scenariusz, można wyreżyserować na kinowy hit.
Genialny pomysł z tym raportem. Uważam, że zdecydowanie warto kontynuować taki pomysł. Miło dowiedzieć się, jak wyrzucane są nasze pieniądze w błoto!. Mimo to dla mnie śmierdzi, to wszystko starą, kaszubską rybą. 
A może teraz, raport w którym wyłącznie królować będą sukcesy?
Co do wykonania niektórych inwestycji w powiecie. Wszechobecna fuszerka w naszym kraju, wynika z niczego innego jak z przetargów. Kto poda niższą cenę realizacji ten wygrywa. Cena przekłada się na wykonanie i wykorzystywany materiał. W takim przypadku nie ma się co dziwić, że dachy nowych budynków nie wytrzymują nawet pierwszej zimy, a modernizowane drogi po roku trzeba remontować.
Wnioski wyciągnięto ciekawe, teraz tylko mieć nadzieję, że zostaną one sukcesywnie realizowane. Obawiam się tego, że cała praca obecnej władzy będzie się ograniczać do tłumaczenia, kurtuazyjnych zachowań, pustych gestów, ale jakże widocznych jak np.: sprzedaż niepotrzebnego samochodu, który obciąża budżet, ciągłego odsyłania z pytaniami do poprzedniego starosty i jego świty.
Ja trzymam kciuki i zachęcam do ograniczenia krytyki którą jeszcze żadnej szkoły nie zbudowano ani żadnej rodzinie nie ułatwiono życia. Powodzenia 
Zachęcam do komentowania.

poniedziałek, 13 czerwca 2011

Jak zaWitał?

 „Rozstrzygnięto konkurs na WITACZA Gminy Kościerzyna” 
Od momentu, kiedy pojawiła się ta informacja, a sam projekt mogli ujrzeć mieszkańcy całej gminy, coś się zmieniło. A właściwie nic się nie zmieniło..., bo dalej wieje nuda i brakiem profesjonalizmu. Jedyna oczywista oczywistość, to podział wśród mieszkańców. Na jednym z miejskich serwisów pod artykułem głoszącym tą kontrowersyjna nowinę wprost zawrzało. Wiele komentarzy pozytywnych, jak i przeważających krytycznych, negujących decyzję komisji. Nasuwa się, więc pytanie. Kto zasiadał w tej komisji?. Normą takiego składu są specjaliści, a więc w tym przypadku znawca region oraz plastyk ponadto osoba zajmująca się promocja regionu. Niestety, takich informacji nie posiadamy. Spośród komentarzy doszukałem się żądania przedstawienia pozostałych projektów, biorących udział w konkursie. Jak dotąd nikt nie skomentował tego wyboru. Dlaczego?

Moje odczucie jest zupełnie sprzeczne z tym, które powinien wywoływać witacz. Przypomina mi totalne partactwo i pójście na skróty. Ciekawe, czy przysłowiowy „dolar” realizacji pomysłów uczestników był decydujący, podczas wyłonienia zwycięzcy.
Osobiście spodobał mi się pomysł wyboru pomnika Remusa, jaki usytuowany będzie na płycie rynku miasta Kościerzyna. Decyzję pozostawiono samym mieszkańcom.
Bardzo szanuję Pana Lenca (zwycięzcę konkursu), a dokładniej jego twórczość. I dziwię się, jak mógł stworzyć taką koncepcję! Tym całym cyrkiem naraził swoją osobę na wiele nieprzychylnych komentarzy. Podoba mi się żartobliwy podtekst takiego witacza. Podkreślam żartobliwy nie żałosny. Myślę, że można by wyjść poza sztywne ramy takich projektów i pokazać coś śmiesznego ale za razem profesjonalnego i przemyślanego. 
Dobra droga. Nic poza tym. Autora stać z pewnością na dużo więcej. 

Do realizacji projekt, pozostało zapewne trochę czasu. Ale, czy ktoś zapanuje nad tą kością niezgody?  
Wiele pasjonujących książek nie zyskało uznania wśród odbiorców tylko dlatego, że nie oceniano treści, lecz wygląd. To wydaje się takie błahe. To tylko Witacz. Kto na to zwraca uwagę? W tym momencie my mieszkańcy, a to tylko dlatego, że ten misiek-szczurek jest nie do przyjęcia 
Szczegóły, są istotne do osiągnięcia celu.
Zachęcam do komentowania.

piątek, 10 czerwca 2011

No to start...

My Polacy mamy już za sobą wiele trudnych okresów, które w mniej lub bardziej rygorystyczny sposób, nie pozwalały na wyrażanie własnego zdania na temat tego co dzieje się wokół nas. Dzisiaj podczas niemal każdej rozmowy, wyrażamy swoje zdanie na jakiś temat. Wszyscy mamy w sobie tak naprawdę cząstkę specjalisty/eksperta w danej dziedzinie.
Ja postanowiłem dokładnie obserwować, to co dzieje się w naszym regionie tj Kościerzynie i rzetelnie się z Wami tym dzielić. Uważam, że mimo istnieniu u nas wielu lokalnych mediów, nikt tak naprawdę nie podejmuje prawdziwego komentarza, bardzo często i krytyki. Wszystko ogranicza się do zwykłej wzmianki czy reportażu. Dzieje się u nas sporo i myślę, że warto podyskutować na niektóre tematy oraz wyrazić swoje zdanie.
Liczę na Was drodzy odbiorcy, że będziecie wspierać mój pomysł.
Wkrótce pierwszy wpis, a w nim gorący lokalny temat. Zapraszam!