Drogi FelietoRegionisto jestem młodą czytelniczką Pańskiego bloga, a zarazem wyborczynią Marcina Modrzejewskiego...
Czuję się oszukana przez mojego kandydata. Oddałam na niego głos, a on pozostawił mnie oraz resztę swoich kościerzaków samym sobie...
Decyzja Marcina Modrzejewskiego została przyjęta bez większego komentarza, również przez Pana... Plotek słyszę wiele na ten temat i nic poza tym. Czuję rozczarowanie ze strony Modrzejewskiego i lokalnych mediów w tym FelietoRegionisty.
Fragment obfitego listu, jaki otrzymałem jakiś czas temu.
Na początku ogłuszyło mnie zaskoczenie i lekka dezorientacja, podobnie jak Ciebie droga czytelniczko. Marcin Modrzejewski, to polityk z krwi i kości, prawdziwy dominator lubiący twardo stąpać po ziemi. Polityczny Marcinator! Lubi aktywnie działać, lubi tworzyć.
Poparcie wynoszące 46,46% uzyskane podczas wyborów na stanowisko burmistrza miasta, daje ogromne możliwości. Dlaczego miał by to wszystko zaprzepaścić?
Uważam, że decyzja jaką podjął tak rzeczowy polityk jakim jest Marcin Modrzejewski, to karta przetargowa na wagę złota. Zdecydowanie przekonamy się o tym podczas kolejnych wyborów (chyba, że scenariusz potoczy się innym torem).
Odrzucanie pomocy swojego poprzednika przez Zdzisława Czuchę, jest ogromnym błędem działającym na korzyść Pana Modrzejewskiego.
Bezczynne siedzenie w ławach rady miasta było, by swego rodzaju zezwoleniem, czy też zielonym światłem dla obecnej władzy. Dobrze wiemy, że gra toczy się tam niezwykle stronniczo, a za razem tajemniczo.
Ja czekam na wielki come back. Co ważne come back z czystym kontem oraz głową pełną pomysłów. Pomysłów, które nie zostaną odrzucone tylko dlatego, że mają być odrzucone jak dzieje się dziś, a właściwie działo.
Nie sztuką jest w akcie desperacji pochopnie działać jak robi to choćby Pan Bonkowski, sztuka jest myślenie, które czasami musi prowadzić do takich decyzji jaka podjął Modrzejewski.
Ja nadal liczę na Pana Marcina.
Przypominam również o słowach(oficjalna strona MM) z dnia 06.12.10 „Pozwolę sobie niebawem na szerszy komentarz za pośrednictwem mojego bloga. - wyjaśnia Marcin Modrzejewski„
Czuję się oszukana przez mojego kandydata. Oddałam na niego głos, a on pozostawił mnie oraz resztę swoich kościerzaków samym sobie...
Decyzja Marcina Modrzejewskiego została przyjęta bez większego komentarza, również przez Pana... Plotek słyszę wiele na ten temat i nic poza tym. Czuję rozczarowanie ze strony Modrzejewskiego i lokalnych mediów w tym FelietoRegionisty.
Fragment obfitego listu, jaki otrzymałem jakiś czas temu.
Na początku ogłuszyło mnie zaskoczenie i lekka dezorientacja, podobnie jak Ciebie droga czytelniczko. Marcin Modrzejewski, to polityk z krwi i kości, prawdziwy dominator lubiący twardo stąpać po ziemi. Polityczny Marcinator! Lubi aktywnie działać, lubi tworzyć.
Poparcie wynoszące 46,46% uzyskane podczas wyborów na stanowisko burmistrza miasta, daje ogromne możliwości. Dlaczego miał by to wszystko zaprzepaścić?
Uważam, że decyzja jaką podjął tak rzeczowy polityk jakim jest Marcin Modrzejewski, to karta przetargowa na wagę złota. Zdecydowanie przekonamy się o tym podczas kolejnych wyborów (chyba, że scenariusz potoczy się innym torem).
Odrzucanie pomocy swojego poprzednika przez Zdzisława Czuchę, jest ogromnym błędem działającym na korzyść Pana Modrzejewskiego.
Bezczynne siedzenie w ławach rady miasta było, by swego rodzaju zezwoleniem, czy też zielonym światłem dla obecnej władzy. Dobrze wiemy, że gra toczy się tam niezwykle stronniczo, a za razem tajemniczo.
Ja czekam na wielki come back. Co ważne come back z czystym kontem oraz głową pełną pomysłów. Pomysłów, które nie zostaną odrzucone tylko dlatego, że mają być odrzucone jak dzieje się dziś, a właściwie działo.
Nie sztuką jest w akcie desperacji pochopnie działać jak robi to choćby Pan Bonkowski, sztuka jest myślenie, które czasami musi prowadzić do takich decyzji jaka podjął Modrzejewski.
Ja nadal liczę na Pana Marcina.
Przypominam również o słowach(oficjalna strona MM) z dnia 06.12.10 „Pozwolę sobie niebawem na szerszy komentarz za pośrednictwem mojego bloga. - wyjaśnia Marcin Modrzejewski„
Komentarza jak nie było tak nie ma...
„Wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma”
- jedna z maksym ojca Zdzisława Czuchy
Kogo dotyczy, to zdanie? Odpowiedz sobie sam drogi czytelniku.
„Wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma”
- jedna z maksym ojca Zdzisława Czuchy
Kogo dotyczy, to zdanie? Odpowiedz sobie sam drogi czytelniku.
Dobrze wie co robi. Marcinator dobre hihihi
OdpowiedzUsuńWitaj autorze
On jest zerem Poddał się!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńJakie mogły być powody rezygnacji z mandatu? Czy wynika to z faktu, że pan Marcin Modrzejewski nie planował, że zostanie radnym, a interesowało go tylko stanowisko Burmistrza Kościerzyny? Mieszkańcy jednak zadecydowali inaczej - powierzyli mu ważną i odpowiedzialną funkcję radnego. A on stwierdzeniem, że Rada Miasta podejmuje śmieszne decyzje, przewodniczący mu się nie podoba, a w ogóle to najbardziej zależy mu na świętym spokoju - wyrzucił to zaufanie i te 237 głosów do kosza.
OdpowiedzUsuń"Ślubuję uroczyście obowiązki radnego sprawować godnie, rzetelnie i uczciwie, mając na względzie dobro mojej gminy i jej mieszkańców" - warto pamiętać o tych słowach przez całą czteroletnią kadencję.
Jak dla mnie to on sie poddał. Nie chce się jemu. Mamo zabieram zabawki i ide do domu bo mnie nie chcą
OdpowiedzUsuń